W ciele nie
25 kwietnia 2018
Jedno z moich odkryć Roku Pańskiego 2017 powraca z nowym albumem. I znowu tytuł cieszy.
Po trzech odsłuchach stwierdzam, że jest przynajmniej równie git.
Bdb riffy, melodie i blasty, okraszone drapieżnym skrzekiem, jaskiniowym growlem i kniejowymi zaśpiewami. Polecam wszystkim miłośnikom słowiańszczyzny w wydaniu blackowym.
[bandcamp width=350 height=470 album=1312382905 size=large bgcol=ffffff linkcol=0687f5 tracklist=false]