Vane

Piracki melodeath. Czy jakoś tak 🙂

Wiem, też się początkowo bałem kliknąć, no ale zawodowa ciekawość zwyciężyła. Od pewnego czasu Froncek z Percivala ochoczo promował swój nowy projekt na Fejsiku i spamował mi na wallu, więc uznałem, że w końcu obadam.

No i muszę powiedzieć, że jest to bardzo w porządku. Faktycznie ryczą o kordelasach i innych korsarskich perypetiach, ale poza tym to naprawdę sensowne granie dla wszystkich, którzy lubują się w nowoczesnym rozwinięciu idei szkoły göteborskiej. Niegłupie melodie, dobre brzmienie.

Spróbujcie 🙂

[bandcamp width=350 height=470 album=3076378857 size=large bgcol=ffffff linkcol=0687f5 tracklist=false]

Tagi: