Stranger Fruit

Nachodzi Was czasem chęć, aby odpalić sobie awangardowy black wymieszany z bluesem oraz gospel? No pewnie, że tak. Jak każdego.

I co wówczas? Wówczas odpalamy najnowszy album Zeal & Ardor.

Nie wiem, czy to najdziwniejsza rzecz, jakiej w tym roku posłucham, ale niewątpliwie w ścisłej czołówce się uplasuje. A poza tym, że rzecz to dziwna, jest to również rzecz strasznie dobra.

Śmiało.

Tagi: