Słowo na niedzielę #96
☢️ Vredehammer Viperous
☢️ Body Count Carnivore
☢️ Viscera Obsidian
☢️ Avenged Sevenfold Diamonds in the Rough
☢️ Dopelord Sign of the Devil
Jedziemy!
Norweski Vredehammer dostarczył album pełen dość świeżej czarno-śmierciowej jazdy. Nie oszalałem, ale kawałków takich jak poniższy słucham ze sporą frajdą.
Jak już wspominałem na peju, zasłużony Body Count wjechał z naprawdę bardzo dobrym, trzymającym poziom albumem. Nic do Ice’a-T nie mam, ale jakoś tak śmiesznie wyszło, że najbardziej chyba podoba mi się Another Level, czyli kawałek z gościnnymi wokalami piosenkarza Hatebreed.
O dziwo też niegłupio wyszła kooperacja z evanescence’ową Amy Lee.
Ale ja poczęstuję Was singlem tytułowym.
Będzie jedna z ciekawszych płyt tego roku? Przy moich korowych inklinacjach jest to wielce niewykluczone 😉
Viscera.
Wracają też panowie z Avenged Sevenfold, ze swoim do bólu amerykańskim grankiem pod sztandarem trupiej czaszki… no i jest to zaskakująco niebeznadziejne 🙂 Powiem tak: do wielu starych kawałków uwielbiam wracać, jestem MEGA fanem pana Shadowsa, ale ten radiowo-nastoletni kurs, jaki swego czasu obrali sprawił, że nawet nie chciałem dawać tej płycie szans.
Ziomek włączył na imprezie. Pohejtowałem, co miałem do pohejtowania. A potem usłyszałem jeden fajny numer. Drugi fajny numer. Trzeci fajny numer. I uznałem, że może jednak posłucham całości bez uprzedzeń.
Naprawdę spoko rzecz. Nawet przy całej alergii na wszystkie elementy wymienione powyżej.
I podoba mi się ta ballada.
A na koniec jeszcze coś dla miłośników bdb stoner doom z wyższej półeczki. Dopelord wydał nową płytkę i jeśli tylko lubicie takie klimaty, raczej nóżka będzie Wam chodzić.
A przy tym kawałku duch Black Sabbath tańczy i się raduje.
I to tyle na dziś! Dziękuję za uwagę!