Earthen Throne

Przypomniałem sobie, jak ogromną miłością swego czasu darzyłem ten przebój. Odpaliłem po latach… i nadal mega mnie to cieszy.

Ciekawe, ilu i ile z Was kojarzy ten już praktycznie martwy jednoosobowy projekt z dalekiego USA, w którym black nordycki mieszał się z duchem Agalloch i nasiąkał niezwykłą folkblackową aurą. Milion rzeczy się tu dzieje. No i te wokale!

Ale by tego słuchał na żywo. Szkoda, że to nigdy nie nastąpi 🙁

Tagi: